wtorek, 28 kwietnia 2015

Żyję

i to mocno i intensywnie, bo ukończyłem pierwszą, długą wersję "Bezdechu"...
Jest mocno, dużo się dzieje i szybko... wartko.
Jednak przyszła mi w urodziny moje pewna myśl, by napisać pilnie scenariusz fabuły Janusza. Opartą na jego życiu i tragedii, ale... no właśnie, obok niego nie będzie przyjaciela. Motorem będzie młoda doktorantka, która zajmuje się terapią. Nanoszę dopiero swobodne wątki, do podziału na sceny jeszcze sporo czasu. Dziś 28 kwietnia 2015. A scenariusz "Bezdechu" posłałem do Marka K. i do Dominika. Czekam aż spokojnie poczytają i będziemy dalej decydować.

sobota, 18 kwietnia 2015

w połowie

Chodź już kilka razy dzieliłem się, że scenariusz Bezdechu już gotowy, to w swej całkowitej formie na pewno. Ilość scen - jej liczebność się zmienia nieznacznie.

piątek, 17 kwietnia 2015

dialogi

Czas płynie, a i scen przybywa. Z AD ciężko się pracuje. Najprostrze sceny wydają się dla Niego nie do przejścia. Krzyki, kurwy i brak szacunku, którego pewnie, w obie strony nigdy nie było. Życie. A na froncie? Szczecin dla odmiany. W Wawie i Marek Kloska interesuje się wstępnie tematem i Akson z jego przyjaciółmi. Powoli. Skończyłem zdjęcia zimowe. Dziś już 17 kwietnia.

sobota, 11 kwietnia 2015

Bezdech

jakby to powiedzieć... jestem dla odmiany w Austrii. Skończyłem zdjęcia, bo na 2tyś  npm pada deszcz, w końcu jest 11 kwietnia.... przejrzałem scenariusz pod względem liczebności scen i mam ich 241. Wydawało mi się kilka dni temu, że zakończyłem dialogi. Niestety, nie zakończyłem. Jest jeszcze kilka scen do rozpisania. Najważniejsze jednak nie ulegają zmianie. Nawet nie naniosłem grama korekty na dialogi Kellera z Tkaczykiem. Nie dołożyłem nic do rozmowy Kellera, kiedy wyciągał ciał M. Końcowa mowa prokuratora Wójcika tylko czeka na merytoryczną kosmetykę.
(zdrav, jac, sobota, 11 kwietnia, Flattach, Austria)