wtorek, 28 kwietnia 2015

Żyję

i to mocno i intensywnie, bo ukończyłem pierwszą, długą wersję "Bezdechu"...
Jest mocno, dużo się dzieje i szybko... wartko.
Jednak przyszła mi w urodziny moje pewna myśl, by napisać pilnie scenariusz fabuły Janusza. Opartą na jego życiu i tragedii, ale... no właśnie, obok niego nie będzie przyjaciela. Motorem będzie młoda doktorantka, która zajmuje się terapią. Nanoszę dopiero swobodne wątki, do podziału na sceny jeszcze sporo czasu. Dziś 28 kwietnia 2015. A scenariusz "Bezdechu" posłałem do Marka K. i do Dominika. Czekam aż spokojnie poczytają i będziemy dalej decydować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz